DEATH BY CHOCOLATE
1:08 AMCześć dziewczyny!
Dzisiaj przedstawię wam moją recenzję na temat kultowej wręcz paletki od Makeup Revolution. Jest nią Death by Chocolate, która jako jedyna z trzech posiada jak dla mnie odpowiedni dobór kolorów, idealny dla makijażu dziennego jak i wieczorowego. Czekoladki do wyboru to: Death by Chocolate, I heart Chocolate i Naked Chocolate. Wybór paletki jest kwestią gustu, każdemu podobają się inne kolory, czy też odcienie. Powinnyśmy kierować się naszym indywidualnym gustem, ale również brać pod uwagę czy będziemy tej paletki często używać i czy będzie dla nas uniwersalna, na każdą okazję.
Paletka Death by Chocolate jest w kształcie tabliczki czekolady, zawiera ona 16 cieni, w czekoladowych odcieniach. Są one zarówno matowe jak i błyszczące. Mocno napigmentowane, nie osypują się znacząco. Co do zapachu cieni, mogę stwierdzić, że może na zasadzie perswazji, ale da się wyczuć zapach czekolady.
Uwielbiam wszelkiego rodzaju brązy, odcienie beży i złota. W tej paletce znajdziemy wszystkie te kolory. Kolorystyka jest uniwersalna, sprawdzi się dla każdego koloru oczu i na każdą okazję. U mnie ta jedna paleta, wystarcza do wyczarowania pełnego makijażu, zarówno dziennego i wieczorowego. Jest więc praktyczna i świetnie sprawdzi się w podróży.

Wybaczcie ostatni perłowy cień, ale przyszedł do mnie ukruszony i musiałam go ratować.
Dwa cienie są zdecydowanie większe od pozostałych i są to matowy cielisty oraz perłowy cień, które jak wiadomo najszybciej się zużywają, więc jest to na duży plus. Perłowy cień również świetnie się nada jako rozświetlacz. Matowe cienie nie są typowo matowe, nie mają kredowego wykończenie, są delikatnie satynowe. Cienie perłowe ładnie wyglądają na oku, błyszczą się, ale bez zbędnych drobinek.
Cienie ładnie się rozprowadzają na powiece, bardzo dobrze się z nią pracuje, nawet jeśli nie jest się doświadczoną. Łatwo się blendują, dzięki temu można łatwo wykonać roztarty makijaż, smokey eye. Co do krycia i trwałości, raczej bez bazy się raczej nie obejdzie, jednak z nią cienie potrafią wytrzymać cały dzień.
Może nie negatywną, ale neutralną cechą jest lusterko i zupełnie zbędna pacynka. Jednak poza tym do niczego nie można się przyczepić.
Należy też wspomnieć, że marka Makeup Revolution inspiruje się klasykami, a ich czekoladowa kolekcja inspirowana jest paletką Too Faced- Chocolate bar. Jednak nie pojechali po taniości, jest wykonana solidnie i tak jak piszą na opakowaniu "zainspirowane naszą obsesją na punkcie czekolady".
Swatche:
White Light, Don't Let Go, Break Me Up, Consume Me, All is Lost
Lick Me, Fool's Gold, One More Bar, Devour Me, Tear the Wrapper, Love You to Death
Pray for Me, Dipped, Tease Me, Set Me Free, Bring Down Angels
Zdecydowanie polecam wam tę paletkę, przede wszystkim ze względu na jej uniwersalność. Jest to świetna paletka, szczególnie jak za taką cenę. Wydajność też na plus, przy testowaniu używałam jej praktycznie codziennie i nic jak na razie nie ubyło.
A czy Wy macie już swoją czekoladę?
Trzymajcie się!







1 komentarze
Wygląda cudnie! Ja posiadam białą czekoladkę z tej samej serii :) na blogu nie ma jeszcze recenzji lecz niebawem się to zmieni ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Każdy komentarz, czy obserwacja jest dla mnie ogromną motywacją do dalszego działania!
Dziękuję, że jesteś! ♥